Kontrolerów można nie lubić, nie wolno im przeszkadzać
Paragonowa akcja skarbówki wywołuje wiele emocji. Nawet jej krytycy przyznają, że jest potrzebna.
Nieomal do linczu doszło na sierpniowym festynie w miejscowości Grzybowo w Wielkopolsce. Gdy urzędnik skarbowy zaczął wystawiać mandaty za niewystawianie paragonów przez osoby handlujące na straganach, otoczono go i wyprowadzono z festynu. W obawie o swoje zdrowie musiał wezwać policję.
Urzędnik siada do stołu
Także w sierpniu doszło do zajścia w pubie w Bielsku-Białej. Kontrolerzy skarbowi, działając anonimowo, zamówili alkohol. Gdy nie otrzymali paragonu, ujawnili się i nałożyli mandat na przedsiębiorcę prowadzącego ten lokal. Siedli następnie z zakupionym piwem i wódką przy stole. Gospodarz nie pozostał dłużny – wezwał policję, aby ta sprawdziła alkomatem, czy kontrolerzy są trzeźwi. Bo byli przecież w pracy.
Sytuację w bielskim pubie opisał na portalu X poseł Konfederacji Bronisław Foltyn. „Urzędnicy próbują wystawić mandat za niepołożony na ladzie paragon (…) A swoją drogą to ciekawe, że (…) wreszcie dbają w sobotę wieczorem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta